W piątek, wcześnie byłam w domu, była u mnie moja przyjaciółka. Zauważyłam że Fifi jest jakaś nie pełna energi. Zawsze biegała z zabawkami po całym domu. Cały czas spała mi na kolanach i dziwnie chodziła. Myślałam że to z tego upału. Musiałam iśc do mojej przyjaciółki, a kiedy tam byłam mama zadzwoniła do mnie że była z Fifą u weterynarza, Fifi się czymś zatruła, miała odtrutkę, 3 zastrzyki została antybiotyk i witaminy do wody. Następnego dnia byłysmy na długim spacerze z moją przyjaciółką i jej psem przybłędą, przypomina Pinczera Miniaturowego rudego. Fifi zaczęła biegac skakać wgl. jej nie poznawałam :D Wcześniej jeszcze byłyśmy z nią i Pusią o weterynarza, Pusia żeby się zwarzyć, a Fifa żeby ją obejrzeć.
Na szczycie naszej wędrówki był krzyż i duże łąki, piekne widoki niestety ja nie wziełam aparatu :( A było tak pięknie! Na łąkach było ok. 10 dużych patyków porozkładanych więc Fifa miała mini torek agility :)
Teraz Fifa czyje się super, a tu fotki z dzisiejszej sesji:
Piękna :*
''Zdechł pies''
''Proś''
Takie mamy fotki, Fifa nie lubi pozować :)
poniedziałek, 22 kwietnia 2013
sobota, 13 kwietnia 2013
Kąpiel i strzyżenie
Wczoraj postanowiłam wziąć się za Fifę i ją wykąpać i ostrzyc.
Kąpiel jak to nasza kąpiel bez ''wykładziny'' w wannie antypoślizkowej, bez suszarki, takie już jesteśmy o wszystkim zapominamy :/
Wykąpałam ją w szamponie i odżywce z ''over zoo'' pożądnie wytarłam i wypuściłam, Fifa latała po całym domu wycierając się w dywany i fotele. Kiedy już mniej więcej była sucha wziełam się za malutkie strzyżenie. Ostrzygłam jej włosy koło oczek, uszka, łapki pod spodem i pupę. Całkowite strzyżenie będzie ok. maja. Miałam ostrzyc ją sama tak całkiem, ale mama powiedziała że tylko ją oszpece i się z tym jednak musiałam zgodzić.
No ale znając mojego psa (choć załatwił się przed kapielą) musiał iść na dwór. Tak strasznie skomlała no to jak juz wyschła ubrałam ją w ubranie i wypuściłam, a znając Fifę nawet się nie załatwiła tylko szczekała na schodach. Fifi następnego dnai wyglądała przepięknie, jeszcze jak był lekki wiaterek i powiewał jej włosy!
No ale jak poszłyśmy na spacer no to już po! Cała z błota, nie było już pięknych włosów, a jeszcze zaczęła kopać nory to juz wcale nie było widać ani trochę tych pięknych włosów :/ No ale cóż, w tym cały urok terriera, a zwłaszcza Fifi.
Tu są zdjęcia, już po tym spacerze więc włosy nie są ładne. I przepraszam za bardzo złą jakość zdjęć, ale robione telefonem, bo w aparacie wyczerpane baterie :/
Fifka rzadko chodzi w takiej fryzurce (przedziałek na środku) bo od razu się psuje :/
Tak jak mówiłam fryzurka sie ''rozwala'' :/
Kąpiel jak to nasza kąpiel bez ''wykładziny'' w wannie antypoślizkowej, bez suszarki, takie już jesteśmy o wszystkim zapominamy :/
Wykąpałam ją w szamponie i odżywce z ''over zoo'' pożądnie wytarłam i wypuściłam, Fifa latała po całym domu wycierając się w dywany i fotele. Kiedy już mniej więcej była sucha wziełam się za malutkie strzyżenie. Ostrzygłam jej włosy koło oczek, uszka, łapki pod spodem i pupę. Całkowite strzyżenie będzie ok. maja. Miałam ostrzyc ją sama tak całkiem, ale mama powiedziała że tylko ją oszpece i się z tym jednak musiałam zgodzić.
No ale znając mojego psa (choć załatwił się przed kapielą) musiał iść na dwór. Tak strasznie skomlała no to jak juz wyschła ubrałam ją w ubranie i wypuściłam, a znając Fifę nawet się nie załatwiła tylko szczekała na schodach. Fifi następnego dnai wyglądała przepięknie, jeszcze jak był lekki wiaterek i powiewał jej włosy!
No ale jak poszłyśmy na spacer no to już po! Cała z błota, nie było już pięknych włosów, a jeszcze zaczęła kopać nory to juz wcale nie było widać ani trochę tych pięknych włosów :/ No ale cóż, w tym cały urok terriera, a zwłaszcza Fifi.
Tu są zdjęcia, już po tym spacerze więc włosy nie są ładne. I przepraszam za bardzo złą jakość zdjęć, ale robione telefonem, bo w aparacie wyczerpane baterie :/
Fifka rzadko chodzi w takiej fryzurce (przedziałek na środku) bo od razu się psuje :/
No i to jest właśnie nasza praktyczna fryzurka, wygodna dla Fifki ''koczek''
No i na koniec uśmieszek Fifki dla Was :Dpiątek, 12 kwietnia 2013
A może by jakieś zmiany?
Wszystkie pieski które znam, a zwłaszcza yorki są juz ostrzyżone a my z Fifą jeszcze nie wybieramy się do fryzjera. Myślałam że na razie nie będziemy szły, bo jest zimno i snieg, ale jak już wszystko topnieje to pasowało by się wybrać. No i jeszcze to błoto... jak wyjdzie na podwórko to wraca cała z błota, więc krótsze włosy by się przydały :/
Myślimy właśnie nad taką fryzurką
Ale nie jestem jeszcze pewna. Może też ostrzyzona bedziena całkiem krótko, zastanowimy się. Jednak chyba wybierzemy ta fryzurę która jets na zdjeciu wyżej, ponieważ szkoda mi obcinać tych włosów całkiem które już ma. Później to wszystko krzywo rośnie.
No bo w sumie praktycznie rok temu (trochę mniej niż rok) Fifi była juz ostrzyzona, a my jeszcze siedzimy.
Trzeba brać się za siebie, ja byłam chora i nie mogłam na spacery wychodzić, ani ćwiczyć z Fifą. Teraz juz bedziemy chodziły na długie spacery bo w końcu przychodzi długo wyczekiwana wiosna :D
A tu Fifka w swojej jeszcze starej fryzurce która niebawem się zmieni:
Zabardzo nie widać jej włosów, ale są już dosć długie, no i jeszcze Fifi jest dość długo nie kąpana już więc ma brzydki włos :/
Myślimy właśnie nad taką fryzurką
Ale nie jestem jeszcze pewna. Może też ostrzyzona bedziena całkiem krótko, zastanowimy się. Jednak chyba wybierzemy ta fryzurę która jets na zdjeciu wyżej, ponieważ szkoda mi obcinać tych włosów całkiem które już ma. Później to wszystko krzywo rośnie.
No bo w sumie praktycznie rok temu (trochę mniej niż rok) Fifi była juz ostrzyzona, a my jeszcze siedzimy.
Trzeba brać się za siebie, ja byłam chora i nie mogłam na spacery wychodzić, ani ćwiczyć z Fifą. Teraz juz bedziemy chodziły na długie spacery bo w końcu przychodzi długo wyczekiwana wiosna :D
A tu Fifka w swojej jeszcze starej fryzurce która niebawem się zmieni:
Zabardzo nie widać jej włosów, ale są już dosć długie, no i jeszcze Fifi jest dość długo nie kąpana już więc ma brzydki włos :/
czwartek, 11 kwietnia 2013
Spacerek :D
Dzisiaj postanowiłyśmy wybrać się na wiosenny spacerek. Śnieg już topnieje co bardzo nas cieszy, bo będziemy mogły coś konkretnego zrobić na świeżym powietrzu :)
Dzisiaj była nawet ładna pogoda, tylko było dużo błota i wszystkie psiaki była całe brudne. Kipuś postanowił dzisiaj nie pozować do fotek, tylko wybrał się z kolegą na spacerek i dostawili nas :/
Pusia tylko pogoniła z Fifi kota i poszła wylegiwać się do słońca na schodach, no to same poszłyśmy dalej :)
Tutaj właśnie gonitwa za kotem...
Następnie poszłyśmy już same nad rzeczkę, która niestety okazała się ''czekoladą'' więc wróciłyśmy.
Uczyłyśmy się chodzić ładnie na smyczy, raczej juz umiemy tylko ćwiczyłyśmy, zdjęć jednak nie mamy z tych ćwiczeń. Fifi musiała chodzić na obroży bo szelki całe by sie wybrudziły. A tutaj z Fifą ćwiczyłysmy sztuczki, siadła sobie na czymś takim :*
Później musiałyśmy wracać do domu i oto ostatnie zdjęcie na naszej łące:
Fifi jak to Fifi była cała brudna i trzeba było ją umyć :*
Dzisiaj była nawet ładna pogoda, tylko było dużo błota i wszystkie psiaki była całe brudne. Kipuś postanowił dzisiaj nie pozować do fotek, tylko wybrał się z kolegą na spacerek i dostawili nas :/
Pusia tylko pogoniła z Fifi kota i poszła wylegiwać się do słońca na schodach, no to same poszłyśmy dalej :)
Tutaj właśnie gonitwa za kotem...
Następnie poszłyśmy już same nad rzeczkę, która niestety okazała się ''czekoladą'' więc wróciłyśmy.
Uczyłyśmy się chodzić ładnie na smyczy, raczej juz umiemy tylko ćwiczyłyśmy, zdjęć jednak nie mamy z tych ćwiczeń. Fifi musiała chodzić na obroży bo szelki całe by sie wybrudziły. A tutaj z Fifą ćwiczyłysmy sztuczki, siadła sobie na czymś takim :*
Później musiałyśmy wracać do domu i oto ostatnie zdjęcie na naszej łące:
Fifi jak to Fifi była cała brudna i trzeba było ją umyć :*
Witam! :D
Dzisiaj postanowiłam założyć bloga o moim psie Fifi.
Fifi to roczna suczka Yorkshire Terrier.
Jest pełna energii uwielbia zabawę, ćwiczenia. Razem ćwiczymy agility.
Historia jak się u mnie znalazła jest trochę długa, więc postaram Wam krótko to opowiedzieć:
Moja przyjaciółka miała 2 yorki. Nie chciała ich do rozrodu, jednak wystarczyła chwila nieuwagi i wyszło jak wyszło. 3lutego 2012r urodziły się szczeniaki. Kiedy poszłam odwiedzić moją przyjaciółkę i zobaczyłam te małe czarne kuleczki...Były takie cudne. Opowiedziałam rodzicom o tych pieskach, nawet nie miałam na myśli że mogę takiego mieć. Po pewnym czasie mama zapytała tatę czy nie chciał by takiego małego pieska.
Tata oczywiście się nie zgodził, ale po pewnym czasie postanowiliśmy wziąć psa. Jednak w domu były juz u nas dwa psy Pusia-pekinczyk i Kipuś-kundelek. Baliśmy się że któryś z psów nie będzie chciał nowego psa u nas w domu.Rok temu w sobotę, przed świetami Wielkanocnymi pojechaliśmy odebrać Fifi. Była taka mała, ale wcale nie było widać aby była wystraszona. Od razu usnęła mi na kolanach i pojechaliśmy do domu. Przez pierwsze godziny w domu Fifi spała na mojej rózowej bluzie, a Pusia nie odstępowała jej na krok. Kiedy przyszedł obcy pies nie pozwalała mu nawet powąchać Fifi. Bardzo nas to ucieszyło ze Pusia tak pokochała Fifkę.
Fifi to roczna suczka Yorkshire Terrier.
Jest pełna energii uwielbia zabawę, ćwiczenia. Razem ćwiczymy agility.
Historia jak się u mnie znalazła jest trochę długa, więc postaram Wam krótko to opowiedzieć:
Moja przyjaciółka miała 2 yorki. Nie chciała ich do rozrodu, jednak wystarczyła chwila nieuwagi i wyszło jak wyszło. 3lutego 2012r urodziły się szczeniaki. Kiedy poszłam odwiedzić moją przyjaciółkę i zobaczyłam te małe czarne kuleczki...Były takie cudne. Opowiedziałam rodzicom o tych pieskach, nawet nie miałam na myśli że mogę takiego mieć. Po pewnym czasie mama zapytała tatę czy nie chciał by takiego małego pieska.
Tata oczywiście się nie zgodził, ale po pewnym czasie postanowiliśmy wziąć psa. Jednak w domu były juz u nas dwa psy Pusia-pekinczyk i Kipuś-kundelek. Baliśmy się że któryś z psów nie będzie chciał nowego psa u nas w domu.Rok temu w sobotę, przed świetami Wielkanocnymi pojechaliśmy odebrać Fifi. Była taka mała, ale wcale nie było widać aby była wystraszona. Od razu usnęła mi na kolanach i pojechaliśmy do domu. Przez pierwsze godziny w domu Fifi spała na mojej rózowej bluzie, a Pusia nie odstępowała jej na krok. Kiedy przyszedł obcy pies nie pozwalała mu nawet powąchać Fifi. Bardzo nas to ucieszyło ze Pusia tak pokochała Fifkę.
Subskrybuj:
Posty (Atom)